Wciąż nie mogę powrócić do pełnej dyspozycji. 3,5 tygodnia
temu na szalonej imprezie postanowiłem zrobić szpagat bez
rozgrzewki. I naciągnąłem sobie dwugłowy uda.
Największy problem mam z siedzeniem, zwłaszcza podczas
prowadzenia samochodu. Z chodzeniem nie mam większych kłopotów.
Próbowałem nawet biegać. Zaliczyłem 2 przebieżki na siłowni po
20 min, a w ostatni czwartek na powietrzu 40min. Oczywiście
dokładnie bandażuję sobie to udo i rozgrzewam się przed biegiem.
Wszystko byłoby OK, gdyby nie ból przy siedzeniu. Zacząłem się
nawet niepokoić, ale dowiedziałem się od znajomego specjalisty, że
tego typu naciągnięcia ścięgien i mięśni mogą boleć nawet
ponad miesiąc.
Tkwię w takiej półaktywności. Nie mogę biegać na sto
procent, na siłowni też muszę uważać. Mam jednak nadzieję, że
od przyszłego tygodnia maszyna ruszy pełną parą.
Jak na razie jedyna ciekawostkę mam z wycieczki do Londynu, grafiti ze ściany:
Kto to taki? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz