Obiecałem, że będę od czasu do
czasu wrzucał rzeczy, które przyczyniły się do mojego wzrostu
formy i zrzucenia wagi. Jedną z nich był tenis, a konkretnie
oglądanie tenisa i zwrócenie uwagi na Novaka Djokovica oraz jego
sylwetkę. Ani grama tłuszczu, niesamowita kondycja i zdecydowany
numer jeden w rankingu ATP... wow.
Nie musiałem szukać odpowiedzi na
pytanie dlaczego tak wygląda. Sami komentatorzy wielokrotnie mówili
o diecie jaką zastosował. Chodzi o dietę bezglutenową. Sama nazwa
niewiele mi mówiła i musiałem poszperać w wikipedji:
Dieta
bezglutenowa
– to specjalna dieta stosowana w leczeniu oraz w profilaktyce
celiakii (choroby trzewnej, sprue nietropikalnej). Polega na
całkowitej eliminacji z pożywienia produktów zawierających gluten
czyli na wykluczeniu pokarmów z dodatkiem naturalnych bądź
przetworzonych zbóż:
- pszenicy
- żyta
- jęczmienia
Obecnie
dowiedzione jest, że owies nie jest przeciwwskazany w żywieniu
chorych z celiakią. Jednak w Polsce, ze względu na zanieczyszczenie
owsa ziarnami innych zbóż, produkty z udziałem owsa muszą być
także wyeliminowane z diety.
O
Boże, pomyślałem, dla mnie to niemożliwe. Ja kocham pieczywo. Nie
potrafię bez niego żyć. Jestem od niego bardziej uzależniony niż
od mięsa. Kiedyś już eksperymentalnie próbowałem odrzucić
pieczywo, bo jadałem go za dużo. Wytrzymałem jeden dzień. Jednak
na początku stycznia kilka zbiegów okoliczności spowodowało, że
miałem niesamowitą
motywację i zapał do ćwiczenia. Na tej fali pozytywnego myślenia
popłynąłem dalej i udało się! Nie dość, że przestałem jeść
w ogóle pieczywo, to nie
jadałem innych produktów zbożowych: makaronów, ciast, płatków
śniadaniowych itp. Okazało się też, że samoistnie wzrosło
spożycie warzyw. Nie musiałem się zmuszać do ich jedzenia.
Przyszło to samo i zajadałam się nimi ze smakiem.
Przyznam,
że ta dieta przyczyniła się w takim samym stopni do zrzucenia
wagi, co ćwiczenie na siłowni i bieganie. Jestem pewien, że bez
niej nie schudłbym 5 kilogramów. Oczywiście nie jestem na tyle
silny psychicznie, żeby ją utrzymać na stałe. Po 2 tygodnia
powolutku zacząłem wracać do glutenu, ale jego obecne spożycie i
tak jest pięciokrotnie mniejsze niż przedtem.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz