Wczoraj wyruszyłem na pierwszy bieg na świeżym powietrzu w tym sezonie. Mimo sporego zmęczenia po pracy coś mnie ciągnęło na zewnątrz.
Słoneczna pogoda, 15 stopni i głód biegania.
Wyszło całkiem nieźle. Tempo co prawda było słabe, ale nie chciałem szaleć, zwłaszcza, że mam lekko naciągnięty dwugłowy uda. Największym zauważalnym pozytywem jest kondycja. Rzucenie palenia i systematyczne ćwiczenia na siłowni sprawiły, że biegło mi się lekko i nie wiem kiedy upłynęło 40 min.
WYNIK: 41'11", 6.28km, 585cal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz