Gdy już wiecie, na ile jedzenia możecie sobie pozwolić w
ciągu dnia, pora dowiedzieć się jak zliczać kalorie. Większość produktów
pakowanych ma dokładny opis na opakowaniu. Z reguły podane jest ile kcal
przypada na 100 g produktu, ponadto podane są ilości węglowodanów, tłuszczów i białek. Znamy też masę całego
opakowania. Na tych informacja oprzemy wiedzę o ilości spożywanych kalorii.
Pamiętajcie tylko, żeby prawidłowo odczytywać masę całego produktu. Bierzemy tu
pod uwagę masę netto, czyli bez opakowania. Czasami mamy podane dwie masy netto
– całkowitą masę netto, oraz masę netto po odsączeniu produktu np. kukurydza
konserwowa, fasola z puszki, tuńczyk w sosie własnym. W takich sytuacja liczymy
masę produktu po odsączeniu.
Dobra, a co robić gdy nie zjemy całej zawartości?
Faktycznie, z reguły nie będziemy w stanie zjeść całości opakowania. W takich
sytuacjach należy stwierdzić na oko, jaką część zjedliśmy i wyliczyć z
proporcji ilość kalorii. Jednak najprecyzyjniej określić to za pomocą wagi kuchennej.
Polecam zakup takowej. To bardzo precyzyjne urządzenie ułatwi nam życie
z produktami, które nie są pakowane np. wędliny, pieczywo, mięsa, warzywa, owoce
itd.
Nie mam wielkiego doświadczenia w zakupie wag kuchennych.
Miałem jedną od początku na wyposażeniu. Z tego co się zorientowałem cena wagi
kuchennej waha się od 20 zł do 200 zł. Podejrzewam, że solidną wagę kuchenną
można kupić za 50-70 zł. Jedyna ważna funkcja to tarowanie wagi, czyli
możliwość ustawienia 0 kg niezależnie od tego, co na niej stoi. Pozwala to pominąć
masę np. miski, czy talerza. Warto jeszcze wspomnieć o przechowywaniu takiej
wagi. Powinna być przetrzymywana w suchym miejscu. Nie powinno nic na niej
stać. Dodatkowo najlepiej byłoby, gdyby przechowywana była w pozycji, w której
używa się ją do ważenia, czyli poziomo. Dzięki temu nie zniszczymy urządzenia,
a jej wskazania będą precyzyjne.
No dobra, ale co nam po wadze np. papryki czerwonej, skoro
nie wiemy ile kalorii jest w 100 g produktu? Tutaj przechodzimy do drugiego
niezbędnika poza wagą kuchenną. Należy znaleźć jakąś stronę internetową, która
ma zbiór produktów z podanymi wartościami kalorii np. portal Tabele Kalorii.
Drugim i na pewno wygodniejszym sposobem jest aplikacja na telefon. Jaka? Jest
ich sporo i wszystko zależy od tego jakiego używacie telefonu i od jego systemu operacyjnego. Temu tematowi poświęcę kiedyś cały wpis, więc nie będę marnował tu
miejsca.
Jak radzić sobie w terenie, podczas zwykłego dnia pracy,
gdy nie mamy dostępu do wagi i internetu? Problem ten stanie się waszą
codziennością i będzie trudny zwłaszcza na początku. Z czasem zyskacie takie
doświadczenie, że będziecie mieć wyczucie co do produktów, które jecie. Kwestia
czasu i nauki. Ja po trzech miesiącach diety praktycznie w ogóle nie używam
wagi, a o aplikacji na telefon zapomniałem. Niemniej jednak mam parę rad. Po
pierwsze zawsze możecie posilać się produktami pakowanymi: serki wiejskie,
jogurty, albo łatwymi do zapamiętania produktami, które podliczycie na koniec
dnia: owoce, bułki, wszelkie dania z jajek (jedno gotowane/smażone jajko ma
około 200 kcal). Najlepiej jednak korzystać ze smartfonu z usługą internetu od
operatora i aplikacji. Umożliwi to sprawdzanie od ręki ilości kalorii każdego
produktu.
Reasumując: waga kuchenna + aplikacja = kontrola nad
jedzeniem.