poniedziałek, 6 lipca 2015

JAK SCHUDŁEM 18 KG W 3 MIESIĄCE – KROK 6

Białka, tłuszcze, węglowodany - to jemy. Jasna sprawa, ale w jakich proporcjach? Zadałem sobie to pytanie krótko po rozpoczęciu diety. Pomocny jak zwykle okazał się internet. Wszystko zależy od trybu życia i płci. Sami możecie pogmerać w necie, ale oto co znalazłem:

Przy normalnym trybie życia (mało aktywnym, raczej siedzącym) proporcje powinny wyglądać następująco: Tłuszcze 15-20%, Węglowodany 50-55%, Białka 30%. Przy aktywnym trybie życia (sporo ruchu - 2 do 5 razy w tygodniu) sytuacja wygląda inaczej: Tłuszcze 30%, Węglowodany 40-45%, Białka 25-30%. Stosując moją dietę nie byłem aktywny fizycznie. Ruszałem się najwyżej raz w tygodniu. Przy drastycznych dietach odchudzających zalecane są proporcje: Tłuszcze 25-30%, Węglowodany 30-35%, Białka 40%. Postanowiłem ustawić pośrednie proporcje: Tłuszcze 25%, Węglowodany 50%, Białka 25%.
Jaki ogólny wniosek można wyciągnąć i na co ostatecznie zwrócić uwagę. Otóż węglowodany to podstawowe paliwo dla naszego organizmu. Niezależnie czy się ruszamy, czy nie, spożywamy ich najwięcej. Stanowią około 50% całości naszego pokarmu. Należy tylko uważać jakie węglowodany jemy. Ograniczmy węglowodany proste (białe pieczywo, słodycze) i skupmy się na złożonych (pieczywo pełnoziarniste, warzywa).

Tłuszcze to dodatkowe paliwo. Jeśli ruszamy się więcej, potrzebujemy konkretniejszego paliwa. Dostajemy je dzięki tłuszczom. Tutaj należy pamiętać, że tłuszcz to nie tylko mięso i sery. Jedzmy ryby, orzechy i tłuszcze roślinne. Są one zdrowsze i lekkostrawne. Nie oznacza to, że należy odstawić mięso. Wszystkiego po trochu.

Białko to budulec naszych mięśni. Potrzebne jest zawsze i stanowi około 25-30% całości naszego pokarmy. Jedzmy białko pod każdą postacią: mięso, rośliny (przede wszystkim strączkowe), nasiona, ziarna.

No dobra, ale jak wyliczyć procent? Tutaj znowu odwołam się do stron internetowych i aplikacji na smartfony. Wszystkie strony i aplikacje wyliczające kalorie podają również zawartość tłuszczów, węglowodanów i białek w posiłkach. Dzięki nim można kontrolować poziom składowych pokarmów.

Pamiętajcie jednak, że nie musicie tego robić z zabójczą precyzją. Są to dane orientacyjne, Nie są celem samym w sobie. Pozwalają wam tylko zrozumieć co jecie. Dodatkową zaletą ich zliczania, jest wkręcanie się w nawyki zdrowego żywienia. Dzięki temu z czasem będziecie mieli coraz lepsze odruchy żywieniowe.