Po co? Jaki jest mój cel?
Samo zrzucenie kilogramów to pierwszy cel. Powinniście jednak wymyślić coś
więcej. Coś, co pomoże wam wytrwać w postanowieniu. Np. "Chcę mieć
sześciopak", "Chcę lepiej wyglądać od...", "Pokaże na plaży
tej głupiej Jolce, kto ma mniejszy tyłek". Po prostu cokolwiek, co będzie
was dodatkowo mobilizować. W kryzysowych momentach to ten cel będzie
przychodził wam z pomocą.
Pierwszym celem pozostaje
zwyczajne zrzucenie kilogramów, wiec należy zaopatrzyć się w wagę łazienkowa.
Kontrolowanie masy ciała dodatkowo mobilizuje, ale może zniechęcić, gdy nadejdą
momenty przestoju, a nadejdą na pewno. Poza nimi mogą pojawić się chwile
dziwnych odczytów. Dzieje się tak wtedy, gdy źle się ważymy. Niby banał, ale w
razie czego warto o nim wspomnieć.
Zawsze ważcie się o tej samej
porze dnia, przed posiłkiem. Najlepiej robić to rano przed śniadaniem.
Dodatkowo należy być nagim, albo w samej bieliźnie. Zdejmijcie wszelką
biżuterię i zegarki. No, chyba że jesteście z nimi nierozłączni. Chodzi o to,
żeby na wagę nie miało wpływu nic
losowego typu dodatkowy/inny ubiór, cięższa bransoletka niż wczoraj, inny
posiłek niż zwykle itp. Dzięki temu zabiegowi mamy praktycznie 100% pewność, że
jedyne co ważymy, to nasze dietetyczne postępy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz